piątek, 24 lutego 2012

Ostatnio przeczytane książki

Chciałabym  przedstawić książkę którą przeczytałam parę dni temu. Wybaczcie , że recenzja nie będzie pisana przeze mnie, znalazłam bowiem bardzo ciekawy opis na stronie kafeteria.pl. Z opinii czytelników widać, że nie tylko w moim umyśle pozostawiła swój ślad. Pewnie oglądaliście "Przerwaną lekcję muzyki" albo "Lot nad kukułczym gniazdem"? Ta książką pisana jest w takich oto klimatach, tylko dotyczy młodych osób, bardzo młodych, myślę że za młodych...

Terri Paddock-Odwyk
Narkomania i alkoholizm to choroby, na które nie znaleziono jak dotąd skutecznego leku. Terapie farmakologiczne i psychologiczne zwiększają szanse na wyleczenie, ale nie dają stuprocentowej pewności, że chory znów nie sięgnie po alkohol lub narkotyk. Jak pokazują statystki, z roku na rok wzrasta liczba młodych ludzi, którzy eksperymentują z używkami. O problemie tym pisze w swojej książce Terri Paddock – amerykańska pisarka, która zetknęła się w dzieciństwie z ośrodkami terapeutycznymi Straight. Jej historia opisuje metody terapii, jakim poddawani byli młodzi Amerykanie, kiedy w latach 80. wypowiedziano w Stanach Zjednoczonych ogólnospołeczną wojnę narkomanii. 



Książka oparta została na faktach. Siostra pisarki Anna, chociaż nie była narkomanką, została zamknięta w ośrodku. To samo groziło Terri, bo kiedyś była na imprezie, na której pito alkohol, i w ten sposób znalazła się na celowniku terapeutów. Uczestnicząc w obowiązkowych spotkaniach dla rodziców i rodzeństwa, a później przeprowadzając wywiady z osobami poddawanymi leczeniu, pisarka zebrała materiał, który posłużył jej do zbudowania wstrząsającej opowieści o terapii Straight („straight” - z ang. wyprostowany). 


Bohaterką „Odwyku” jest Justine – uśmiechnięta, pełna energii dziewczyna, której zdarzył się jednorazowy wybryk – wróciła pijana do domu. To wystarczyło, by rodzice bez słowa wyjaśnienia zawieźli ją do ośrodka. Znacznie wcześniej trafił tam brat Justine Joshua, który był uzależniony od alkoholu i narkotyków i często uciekał z domu. Rodzice zdecydowali się na terapię córki, mimo że w trakcie leczenia jej brat popełnił samobójstwo. Kiedy Justine trafia na terapię, stopniowo poznaje okrutną prawdę o ośrodku. Na własnej skórze doświadcza tego, co spotkało jej brata i co ostatecznie skłoniło go do odebrania sobie życia. Opowieść Justine to rozdzierający krzyk dziecka, które nie radzi sobie ze swoimi kłopotami, a rodzice nie potrafią udzielić mu pomocy, bo są równie bezsilni i przestraszeni jak ono.

Leczenie prowadzone w ośrodkach Straight oparte zostało na podobnych regułach, jakie stosuje się w ruchu Anonimowych Alkoholików i programach wykorzystujących zasadę dwunastu kroków do wyzdrowienia, ale w tym przypadku dodatkowym elementem terapii było zastraszanie, upokarzanie i fizyczne maltretowanie pacjentów. Odciętą od świata młodzież głodzono i pozbawiano snu. Odbierano jej prawo do prywatności i zaspokajania podstawowych potrzeb fizjologicznych. Kto nie poddawał się rygorowi, uczestniczył w indywidualnych terapiach, w trakcie których (jak twierdzi Paddock) dochodziło do gwałtów. Reguła postępowania była prosta: by zerwać z negatywnymi przyzwyczajeniami i całkowicie zapomnieć o przeszłości, pacjent musiał doświadczyć psychicznego załamania.

Czy można było do tego dopuścić? A może działalność ośrodków nie była tak jednoznacznie zła, jak przedstawiła ją Terri Paddock? We wstępie autorka przyznaje, że sytuacje opisane w „Odwyku” to tylko znikomy fragment tego, co naprawdę działo się w trakcie leczenia. Potwierdzają to inni uczestnicy terapii, których wspomnienia opublikowane zostały w Internecie. Chociaż w żaden sposób nie można usprawiedliwiać patologicznych metod stosowanych przez organizację Straight, była to desperacka odpowiedź na problemy, z którymi medycyna nadal nie potrafi skutecznie sobie radzić.

Siostra Terri Paddock wielokrotnie uciekała z domu, żyła na ulicach Florydy, a po terapii w ośrodku wróciła do normalnego życia. Teraz prowadzi aktywne życie zawodowe, ma męża i dwójkę dzieci. Jak potoczyłyby się jej losy, gdyby nie terapia w ośrodku Straight? Na to pytanie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi. Jedno jest pewne: trauma z czasów młodości odcisnęła głęboki ślad w jej psychice. „Ani ja, ani moja rodzina nie lubimy opowiadać o naszych osobistych doświadczeniach z organizacją Straight – pisze Paddock – a moja siostra po dziś dzień upiera się – być może dla własnego zdrowia psychicznego – że nie pamięta tego, co działo się z nią w ośrodku”. 


The Help

Po recenzji książki czas na recenzję filmu: "Służące".
Ostatnio miałam troszkę więcej czasu i nadrobiłam zaległości z filmów i książek. Mimo, że filmów było dość sporo, najbardziej zachwycił mnie właśnie ten. Często zanim coś obejrzę, mam zwyczaj czytać różne opinie, wiem jednak, że nie należy się nimi sugerować, każdy bowiem ma inne zdanie. Najważniejsze jest to nasze-obiektywne:)





Jako całokształt film mogę śmiało ocenić bardzo wysoko, jednak najbardziej zasłużona ( laureatka Złotego Globa za najlepszą rolę drugoplanową! ) Octavia Spencer zagrała swoją rolę po prostu mistrzowsko:)




Stan Missisipi, lata 60-te. Są opiekunkami do dzieci, kucharkami, sprzątającymi "kolorowymi"  kobietami, które mają zakaz korzystania z toalety tych "białych". Pomoce domowe, służące- to określenie dość "sympatyczne". Myślę, że są niewolnicami, wykorzystywanymi przez dzieci, które urodziły dzieci ( młode kobiety z tych LEPSZYCH sfer). Przez długie lata milczące, zastraszone, żyjące w obawie ze względu na panujące prawo w końcu zaczynają mówić. A pewna młoda BIAŁA dziennikarka, wychowana przez CZARNĄ kobietę, która była dla niej jak matka, z powodów również osobistych postanawia o nich napisać książkę, która wkrótce stanie się bestselerem. Ukazany obraz dwóch światów, rasizm i brak tolerancji w filmie jest rzeczywisty i niestety bardzo okrutny. Mimo wielu momentów wzruszających jest też wiele zabawnych scen, w szczególności ta  z Octavią Spencer:)- nie zdradzę. Tylko tyle- jej ciasta czekoladowe są niesamowite:)


wtorek, 21 lutego 2012

Jeździec miedziany

Po długiej nieobecności postanowiłam w końcu coś napisać, szczerze przyznam, że zabierałam się do tego miesiąc. Ale cóż, wszystko to objawy mojego lenistwa. :)

Dziś postaram się napisać krótką recenzję na temat książki, która przeczytałam jakiś czas temu, ale miło wspominam. Przeczytałam tylko pierwsza część, gdyż do kolejnych dwóch zabierałam się kilka miesięcy jednak nie kupiłam ich, a w bibliotece były niedostępne. Nie czułam aż takiej potrzeby, żeby je również przeczytać. Ale myślę że jeżeli ktoś dysponuję czasem wolnym w nadmiarze to śmiało może po nie sięgnąć, gdyż do cienkich nie należą.


II wojna światowa-Leningrad. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem. On- młody oficer, Ona- 17-letnia dziewczyna. On-Amerykanin, Ona-Rosjanka. Oboje młodzi, oboje piękni, oboje kochający. Niestety jak to zwykle bywa taka piękna miłość łączy się z przeszkodami, które stwarza życie. Młodość, która powinna dawać radość , w przypadku Tatiany wiąże się z odpowiedzialność za swoją rodzinę, ciężką pracą i cierpieniem widując swoją ukochaną siostrę z miłością swojego życia. Pięknie przedstawiony obraz kochanków spotykających się potajemnie, za plecami ludzi. Tajemnice, namiętność a także nadzieja na to, że kiedyś los uśmiechnie się do nich i bedą mogli żyć razem nie kryjąc się z tym..
Ostrzegam: książka wzrusza, przynajmniej w moim przypadku. Płakałam przy niej nie raz.
Polecam.